Co będzie potrzebne:
- polędwica wieprzowa - 700 g
- cebula - 1 sztuka (u mnie duża) - bo lubię cebulę :)
- kurki (mogą być świeże lub mnożone) - ja miałam mrożone - około 300 g
- przyprawy: sól, pieprz czarny świeżo mielony
- masło - 1/4 kostki
- śmietana 30% - 1 opakowanie - 250 ml
- natka zielonej pietruszki
- olej do smażenia
Polędwicę wieprzową myjemy w zimnej wodzie. Kroimy w plastry grubości około 1 centymetra. Kotlety rozbijamy delikatnie ręką (ja ich nie rozbijam tłuczkiem). Solimy i posypujemy świeżo zmielonym czarnym pieprzem.
Smażymy z dwóch stron na złoto na oleju.
Cebulę obieramy z łupinek, kroimy w bardzo drobną kosteczkę. Na patelni po smażeniu polędwiczek podsmażamy odrobinę cebulę, solimy do smaku (cebula będzie smażyła się jeszcze razem z grzybami).
Do cebuli dodajemy 1/4 kostki masła. Dodajemy kurki, ja miałam mrożone, wcześniej je odmroziłam i poczekałam żeby odciekły na durszlaku, żeby miały jak najmniej w sobie wody.
Kurki smażymy razem z cebulką na rumiano.
Do podsmażonych grzybów z cebulą wlewamy całą śmietanę i dodajemy wcześniej usmażone polędwiczki. Całość dusimy jeszcze około 15 minut na bardzo małym ogniu. Na koniec dodałam do sosu natki zielonej pietruszki.